Posiada Matka za to dwie Córki, które z kolei są w posiadaniu ogromnego pudła pełnego różnorodnych sprzętów do ciastoliny.
I zagrzebała Matka z Córkami w owym pudle i znalazła Matka foremki: jeżyka, motylka i pieska.
Jako że Matka swoje Córki kocha, to nie chciała testować na nich działania ciastoliny poddanej obróbce termicznej - Matka porządnie owe foremki umyła.
A potem to już Matka - trzymając się przepisu - ciasteczka poczyniła (bez nadzienie, bo Córki wybredne).
Ale tak smacznych ciastek kruchych to Matka nigdy w gębie nie miała - Córki chyba też, bo ciastka zniknęły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, na zdrowie!