środa, 25 marca 2015

Rozmiar ma znaczenie

... i wszyscy, którzy twierdzą inaczej - kłamią! 
Przeanalizujmy temat na spokojnie, bez spinki, napinki i wszelkich innych niepożądanych reakcji organizmu.

piątek, 20 marca 2015

Powoli, powolutku...

Nasi praprzodkowie wstawali skoro świt, bo kto rano wstaje temu podobno Pan Bóg coś daje, a poza tym kogut darł dziób pod oknem i spać się po prostu nie dało. Wstawali nieśpiesznie, nieśpiesznie się ubierali, bez pośpiechu siadali do stołu i w spokoju zjadali śniadanie. Tak po prostu, nie robiąc niczego innego - bez smartfona (czego?!) w dłoni, bez telewizora w podkładzie i bez gazety. Po śniadaniu zabierali się do roboty. Powoli, powolutku.

wtorek, 10 marca 2015

Gry wstępne

Wstępów do książek prawie nikt nie czyta. 
Niewielu czyta słowo od naczelnego, czyli tzw. wstępniak w gazecie zwanej magazynem luksusowym lub Galą tudzież inną Vivą. 
Więcej uwagi poświęcamy zakończeniom.
Delektujemy się ostatnim dialogiem, monologiem i słowem w książce.
Przeżywamy  ostatnie strony w gazecie niczym stonka wykopki (co w przypadku stonki jest uzasadnione, bo wykopki to ewidentny koniec epoki ziemniaka w polu).

poniedziałek, 9 marca 2015

Bardzo nudny sen

Córki mają koleżankę. Koleżanka córek ma babcię.
Podczas gdy dzieci się bawią ja dotrzymuję towarzystwa Starszej Pani.
Popijam zbyt mocną herbatę z cytryną i domowej roboty sokiem malinowym.
Odmawiam kolejnych ciastek, paluszków, herbatników, delicji...

piątek, 6 marca 2015

50 twarzy Matki

Tak, tak, też przeczytałam Greya - jakieś dwa lata temu. Podeszłam do tematu jak należy, czyli masochistycznie - łyknęłam wszystkie trzy części, choć mogłam poprzestać na pierwszej. Książka o współczesnym Kopciuszku, który zamiast oddzielać gorczycę od pszenicy - oddziela gwoździe od śrubek, a na te śrubki wchodzi współczesny książę z przeszłością i furą kasy. Przeszłość księcia okazuje się brzemienna w skutkach i ciąży mu pejczykami, linami i kołkami analnymi. W roli romantycznego szklanego pantofelka występują: helikoptery, jachty oraz hektary posiadłości i imponujące apartamenty metrażowo większe niż przeciętne M-3. Jest również szofer i auto wyczarowani przez wróżkę Fortunę - skuteczniejszą od Matki Chrzestnej Kopciuszka, bo się ów szofer z autem nie zamieniają w szczura i dynię po północy. No i jest dużo jęczenia, postękiwania, sapania, stukania, pieprzenia, walenia itd... Czyta się łatwo, za łatwo... Jeżeli by się pokusić o rozebranie na części pierwsze owej trylogii i oddzielenie fabuły od scen erotycznych okazałoby się, że mamy tu do czynienia z zupełnie przeciętnym harkiem (czyli harlekinem) oraz pornolem z średniej półki. A z pornolami to jest tak, że oglądają je zarówno mężczyźni jak i kobiety - różnica ponoć polega na tym, że kobiety zawsze oglądają do końca licząc na szczęśliwe zakończenie. That's why omawiana książka dostała łatkę "porno dla mamusiek" - szczęśliwe zakończenie jest.

AddThis