piątek, 31 maja 2013

Zabawa w "a może nie"

Jako Matka niespełna 5-cio letniej Córki staję się powoli ekspertem w zabawie nazwanej roboczo:
"a może nie"...

Potrzebne do zabawy:
1. zabawki wszelakie, puzzle, artykuły plastyczne - wszystko, co akurat macie pod ręką
2. mama (najlepiej taka, która już zaaplikowała sobie kawę, najlepiej dożylnie, z workiem cierpliwości)
3. dziecko (optymalny wiek 4-5 lat, a może i więcej, nie wiem, nie znam się)

Zasady:
Mama pyta dziecka w co się chce bawić, dziecko wymyśla zabawę, a potem nieskończoną ilość razy zmienia zdanie.

Przebieg (na przykładzie Matki i Córki Starszej):
Matka: to w co się pobawimy?
Córka Starsza: puzzle będziemy układać.
Matka: Ok, to wybierz puzzle, a ja nam herbatę zrobię i układamy.

3 minuty później, puzzle rozwalone na stole, herbata zrobiona...

Córka Starsza: a może nie...
Matka: co może nie?
Córka Starsza: a może nie będziemy puzzli układać, tylko sobie porysujemy.
Matka: no dobra, to Ty poskładaj puzzle, a ja przygotuję kartki i kredki.

2 minuty później, puzzle nie poskładane, kartki i kredki przygotowane...

Córka Starsza: a może nie będziemy rysować, tylko się lalkami pobawimy.
Matka (mówiłam, że wór cierpliwości potrzebny!): no dobra, ale się bajzel zaczyna robić, trzeba poskładać puzzle i kartki i kredki.
Córka Starsza: no dooooooooobra, zaraz, tylko lalki przygotuję i ubranka...

5 minut później, puzzle nie poskładane, kredki i kartki też, lalki rozwalone na dywanie...

Córka Starsza: a może nie lalkami, tylko klockami lego się pobawimy...
I tak wkółko..
____________________________________________________________________________


Efekty uboczne:
*bajzel o jakim nie śniło się filozofom! (prawdopodobieństwo wystąpienia efektu ubocznego: 100%)
*podwyższone ciśnienie Matki (prawdopodobieństwo wystąpienia efektu ubocznego: 100%)

Miłej zabawy!


4 komentarze:

  1. Świetna zabawa :) Ale mam nadzieję, że moje dzieci nie podłapią :P Chociaż... też ich wszystko interesuje tylko na 5 min. Z tym, że nie potrafią jeszcze powiedzieć, że bawimy się "a może nie..."

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja bez "a może nie" potrafi taki burdel zrobic, że już przestałam sprzątac zabawki (męża zmuszam :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Burdel to one obie potrafią zrobić w 5 minut taki, że tornado to by się wstydziło przez dom przelecieć i konkurować - serio!
      A Jaśniemąż jest pod względem sprzątaniowym totalna noga (no sorry mąż - taka prawda!) :D

      Usuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis