Córka Starsza mrówkę sobie dzisiaj złapała i wsadziła do słoika (humanitarnie - bez zakrętki).
Wieczorem - dramat:
Córka Starsza: mamo, tato mrówka uciekła! dlaczego ona uciekła? ja jej
wszystko dałam, Arielkę jej dałam (taką małą plastikową) do przyjaźni...
Jaśniemąż: a jedzenie jej dałaś?
Córka Starsza: no nie, ty jej miałeś dać...
Jaśniemąż: a co jej miałem dać? ja nie wiem co mrówki jedzą...
Córka Starsza: ziarno!
Mrówka uciekła nie zaprzyjaźniwszy się z Arielką i nie zjadłszy ziarna - wiedziała mrówka co robi... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, na zdrowie!