niedziela, 5 maja 2013

Sen Matki i katar Córki Młodszej

Matka znowu miała sen:
Siedzę w domu z Córkami, czekamy na Jaśniemęż, który wraca z pracy (chyba?). Nagle pogoda zmienia się diametralnie, temperatura spada z 20 stopni do zera, zaczyna padać śnieg. Śnieg w maju?! - nawet przez sekundę myślę o tym, żeby się z wami podzielić tym wizualnym doświadczeniem na FB, ale nie mam czasu... Zrywa się porywisty wiatr i widzę kolejno: drzewa, kilka aut, jedną krowę, kury i wioskowe psy podrzucane przez coraz silniejsze podmuchy... Sąsiadom (tym Złym) wali się ogrodzenie - na pewno będzie na nas, myślę sobie.
Nagle z całej tej pizgawizy wyłania się samochód Jaśniemęża i podjeżdża pod dom. Jaśniemąż wchodzi do domu tuż za progiem wita go tradycyjny foch Matki: czemu tak późno wróciłeś, przecież miałeś Córkę Starszą do przedszkola przyznać?
Koniec snu*

Sennika nie potrzebuję - sama dokonałam analizy (gdzieś w okolicach 3 nad ranem):
- że diametralna zmiana pogody nastąpiła - no bo szlag Matkę trafia, tak ładnie było, Córki cały czas na polu, a teraz w zamknięciu od 4 dni, bo deszcz i zimno...
- żeby zrobić wpis na FB - za dużo FB?
- że się ogrodzenie Sąsiadów Złych zawaliło - zapowiedź lata, na pewno coś będzie nie tak i powód do awantury się znajdzie i z całą pewnością będzie to nasza (Matki i Jaśniemęża) wina
- że Matka fochen strzeliła - po pierwsze: Jaśniemąż długo pracuje i późno wraca, po drugie - zołza jestem i tyle, żeby zamiast się cieszyć, że przeżył i dojechał to ja focha strzelam, że późno...
- że Córka Starsza do przedszkola miała być odwieziona - za dużo wolnego, Córka od 4 dni siedzi Matce na głowie

*kolorowe sny zapewnia Matce Córka Młodsza i jej katar - w sensie, że generalnie Matka więcej nie śpi niż śpi, a jak już Matka zaśnie to głęboko i na krótko, no i się Matce śnią pierdoły... ;)

www.dressy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj, na zdrowie!

AddThis