Przedszkole Córki Starszej na drugim piętrze się mieści.
Córka
odebrana - schodzimy. Dwa kroki przede mną Córka Starsza idzie, obok mnie
mamuśka, a piętro niżej jej syn popitala... Mamuśka mówi coś o
pogodzie, że beznadziejna, że w niedziele w lokalnym kościele komunia
była, a tu dzieci w tych białych kiecuniach całe w błocie i jaka szkoda,
bo to na komunii ładnie powinno być, bo dzieci mogą pobiegać przy
kościele, bo się Bozia cieszy jak na komunię ładnie jest - no generalnie
sielanka, ciu ciu ciu...
Sielankową pogaduszkę przerywa, wydzierający gębę z parteru, synek mamuśki.
Syn: Maaamoooo
Mamuska: coo?
Syn: jajco!
Mina na czerwonej twarzy mamuśki - bezcenna.
Matka za to Córkę Starszą oduczyła całkowicie używania zwrotów: "co" i "no".
Matka jest sprytna i przebiegła, no i ma pedagogiczne wykształcenie - także atencją!!!
Za każdym razem, gdy Córka Starsza odpowiadała na moje pytanie zwrotem: "no", Matka jej odpowiadała: "na no to się krowy gno", po czym Córka Starsza się poprawiała na zwrot właściwy (np.: "tak") i konwersacja szła dalej...
Za każdym razem, gdy Córka Starsza pytała Matkę: "co?", Matka jej odpowiadała: "kolorowe szkło", po czym Córka Starsza się poprawiała na zwrot właściwy (np.: "słucham Cię mamusiu") i konwersacja szła dalej.
Efekt jest taki, że Córka Starsza uchodzi za dziecko kulturalne i elokwentne, bo w/w zwrotów używa sporadycznie i najczęściej sama sobie błędA wyłapuje i sama się poprawia. TADAM.
Pewnie Rusinek, Miodek i Bralczyk byliby z Matki dumni (gdyby tylko o istnieniu takowej wiedzieli). Ale coś w kościach Matka czuje, że Zawadzka vel Superniania to by Matkę na karnym jeżyku posadziła (jak tak można do dziecka)...
Jeszcze jedna tylko uwaga na koniec - zanim polecicie do dzieciarni swej o kolorowym szkle i krowach nawijać - pamiętajcie, że każdy kij ma dwa końce.
Jeżeli Matka ma dzień słabszy, cierpliwość się już skończyła, a intelekt na rezerwach jedzie - zdarza się Matce popełnić błąd...
I padają z ust Matki słowa: "co" i "no".
I padają z ust Córki Starszej słowa reprymendy: "kolorowe szkło" i "na no to się krowy GNĄ" :D
muszę przetestować bo moja zaczyna używać i co i no ;D
OdpowiedzUsuńLila
http://szarenka.blox.pl/html
daj znać jak poszło :)
UsuńJA mówię na co? Pepsi szkło :)
OdpowiedzUsuńteż ładnie :)
UsuńDobry sposób, do zapisania w mym blond łbie na zaś :D
OdpowiedzUsuńsobie kajet załóż, by blond łba nie zaśmiecać :)
Usuń