Trzeba było rozszyfrować, czego Córka Młodsza chciała od Matki łażąc za nią i domagając się: "ha-haj". Jako pierwsza (i jedyna :) ) znaczenie "ha-haj" odgadła Magda.
Zgonie z obietnicą - zmusiłam więc Córkę Starszą do wykonania dzieła z dedykacją...
Matka: namalujesz obrazek dla jednej Pani?
Córka Starsza: a dlaczego?
Matka: bo Cię o to baaardzo proszę...
Córka Starsza: ale dlaczego ja?
Matka: bo obiecałam, że to Ty namalujesz...
Córka Starsza: ale jak Ty obiecałaś to Twój problem kochana mamo (bezczelna!)
Matka: oj proszę!
Córka Starsza: no dobra... (łaskawca!)
Matka: to co namalujesz?
Córka Starsza: mogę zaprojektować monsterhajkę...
Matka: super! A trudne jest takie projektowanie?
Córka Starsza: oczywiście! Trzeba UWAŻANIA I OSTROŻNOŚCI.
Matka: a co to znaczy?
Córka Starsza: UWAŻANIE, tzn., żeby nie wyjeżdżać za linię, a OSTROŻNOŚCI, żeby cały plan się nie zawalił...
Oto dzieło wykonane z UWAŻANIEM (no momentami uważanie umykało kredkom) i OSTROŻNOŚCIĄ:
Monsterhajka Wilkołaczka z diamentem i dwoma welonami... i dużo kokardek. |
Uwielbiam Twoją Starszą i jej teksty:
OdpowiedzUsuń"Jak obiecałaś, to Twój problem":D
Aż strach zapytać skąd ona to bierze, bo chyba nie... z domu?;)
:D
OdpowiedzUsuńCórka Starsza słyszy wszystko, wychwytuje od nas, z bajek, zewsząd - a potem stosuje wedle swego uznania... :)))