czwartek, 10 października 2013

Macierzyństwo to śmieciówka

Taka sytuacja:
Matka siedzi przy stole z laptopem, Córki samopas po chałupie latają, Jaśniemąż stoi w kuchni i się Matce przygląda

Jaśniemąż: a Ty tak nic nie robisz?
Matka: niechże i ja mam coś z tego urlopu (bo Jaśniemąż na urlopie aktualnie przebywa)
Jaśniemąż: jaki urlop? Tobie się urlop nie należy! Urlop to mam ja, a Ty na śmieciówce jesteś!

Foch?
Eeeeeeeeee (się namyślam) nie foch - w sumie rację ma.

Bycie Matką (etatową) dwóch Córek to faktycznie tzw umowa śmieciowa - i nie o wywóz śmieci chodzi (choć nie - o to też, bo śmieci spod zlewu jakoś same do kubła przed domem pójść nie chcą!).

NADGODZINY - notorycznie!
PŁACA - żadna! A nie, sory! Czasem coś Jaśniemężowi z portek wypadnie (tak maks do 10 ziko, bo to drobniaki lecą...) - naonczas przywłaszczam bez pardonu.
URLOP - się nie należy, a nawet jeśli zazna się czegoś na kształt urlopu, to i tak robotę (w sensie Córki) bierze się ze sobą...
UBEZPIECZENIE ZDROWOTNE - no niby jest, tylko kiedy z niego skorzystać, skoro z roboty wyjść się nie da wcześniej niż o 21 (Córki zasypiają), a z robotą do ginekologa to jednak nie za bardzo...
PAKIET SOCJALNY - nie ma. No chyba, że uganianie się za dziećmi - można podciągnąć pod karnet (open!) na siłownię; tańczenie z dziećmi do dźwięków znanych i lubianych krasnoludków (hopsasa) - karnet na tańce towarzyskie, itp... To jest pakiet socjalny. Jest jak cholera!



3 komentarze:

  1. Omg kobieto, jak ja bym z Tobą przy kawie posiedziała...ostatnio o tym samym dokładnie myślę...Super masz styl pisania!! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. :))) Niby zabawne ale ja właśnie dzisiaj na noże ze swoim poleciałam o tą właśnie śmieciówkę. Bo jak matka w domu to ma taki luz, że hej! No co ona takiego robi?! Narzeka tylko. Przecież dziecko to tylko nakarmić, ubrać i przewinąć. Ot wielka filozofia!
    Nooo, jak tak na to patrzeć to faktycznie matki strasznie nierobotne są! ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis