środa, 16 października 2013

Co w szkole? Nic.

Odebrawszy Córkę Starszą wczoraj ze szkoły w okolicach godziny 13...

Matka: co w szkole?
Córka Starsza: Nic.
Matka: jak to nic? Co robiliście?
Córka Starsza: nie pamiętam.
Matka: ale tak nic a nic? Cokolwiek mamie opowiedz...
Córka Starsza: mówiłam Ci, że nie pamiętam, nie męcz mnie mamo!

Godz. 18
Córka Starsza: a jutro będziemy mieć w klasie Pana Dyrektora. Będzie cały czas! I będzie sprawdzał jak się zachowujemy!
Matka: O! To musicie być grzeczni i słuchać Pani.
Córka Starsza: no właśnie Pani nam dzisiaj to tłumaczyła.

Godz. 19:30
Córka Starsza: a wiecie co się dzisiaj stało w szkole?
Matka: no co?
Córka Starsza: Panie mnie wybrała i byłam dyżurną!
Matka: i co musiałaś robić?
Córka Starsza: sprawdzać porządek, czy wszystkie dzieci posprzątały zabawki czy nic nie leży pod stolikami. A oni wszyscy musieli grzecznie siedzieć i czekać aż skończę.
Matka: no to super! 

Godz. 21
Córka Starsza: mamo, a jutro będziemy z Panią sadzić kwiatki! Pani przyniesie doniczki i ziemię i jakieś nasiona i będziemy sadzić. Super, co nie?
Matka: super!

Godz. 7:30 (dnia następnego czyli dzisiaj ;)
Córka Starsza: a wczoraj to robiliśmy na kartkach panią jesień z liści. I jeszcze ludziki z kasztanów i koleżance się te kasztany nie chciały trzymać, to zrobiła z samej plasteliny te ludziki... Wiesz?
Matka: teraz już wiem.


A wersja z godziny 13 brzmiała, że NIC.

Co będzie dzisiaj - dowiem się jutro.

Dzieci mają zdolność zakrzywiania czasoprzestrzeni. Sobie i rodzicom!

2 komentarze:

Komentuj, na zdrowie!

AddThis