piątek, 11 października 2013

Akademia Umysłu Junior, czyli Córka Starsza recenzuje...

Dostałam do zrecenzowania program komputerowy Akademia Umysłu Junior...
Tzn nie ja - Córka Starsza dostała, bo Matkę od "juniora" dzielą lata (prawie świetlne)...

Gdybyście Córkę Starszą zapytali od kogo program dostała - odpowie, że od listonosza.
Gdybyście Córkę Starszą zapytali: dlaczego od listonosza - odpowie, że listonosz ją po prostu lubi, bo wiele rzeczy już od niego dostała (np sukienki dla lalek zamówione i opłacone przez Matkę w e-sklepie, grrrrrr!). Listonosz pozostaje guru Córki i dorównać mu może jedynie Święty Mikołaj...

*to drugie, pt. PAMIĘĆ, to niby dla Matki... ;)



Listonosz przybył o godzinie 14.
5 minut później Córka Starsza siedziała już przed ekranem laptopa oświadczając, że grać będzie tu i teraz, a zupa to potem...

Włożyłyśmy więc płytę CD i się zaczęło...

Córka Starsza: mamo no włącz już mi te gierki od listonosza (grrrr!)

Matka: poczekaj, musi się program zainstalować...
Córka Starsza: a co to znaczy "zainstalować"?

OMG! Wyjaśniła Matka jak umiała... Na szczęście instalacja trwała krótko i Córka Starsza przystąpiła do zabawy.

Do wyboru jest 9 profili - dziewiątka dzieci może grać i zapisywać swoje osiągnięcia.
Każdy profil to sympatyczna morda zwierzątka.


Matka: które zwierzątko wybierasz córuniu?
Córka Starsza: zajączka mamo... Świnia jest co prawda różowa (ulubiony kolor córki), ale przecież nie będę świnią!

Wybrała więc Córka zajączka i pojawiła się tabliczka (taka mała zielona z wyrysowanym uśmiechem i oczkami), która się Córce przedstawiła jako TABI.
Od tego momentu - brutalnie szczerze - Matka stała się zbędna!
Córka porzuciła konwersację z rodzicielką na rzecz wymiany zdań z wirtualną Tabi...

A tak wygląda strona z menu - z tej planszy dziecko wchodzi we wszystkie dostępne w programie gry:


Córka Starsza odkrywała kolejne gry i z pasją dyskutowała z Tabi, która to miłym głosem Córkę instruowała chwaliła, wspierała ciepłym słowem w niepowodzeniach...

Córka Starsza: mamo! Tabliczka do mnie gada! Cudownie!

Tabi: sensacyjnie!
Córka Starsza: e... nie gadaj, normalnie!

Tabi: rewelacyjnie!
Córka Starsza: to łatwizna była, ale dzienks.

Tabi: po prostu bomba!
Córka Starsza: no wiem, wiem...

Tabi: to nie było łatwe (Córce się coś nie udało)
Córka Starsza: no nie było! To czemu mi to kazałaś robić, Tabliczko?!


Córka Starsza z pasja łatała parasol (dopasowywanie łatek do dziur w materiale)

... pomagała babci robić szalik (zapamiętując znikające wzory)

... grała ambitnie w jesienne memo (pamięc to Ona ma dobrą, oj dobrą!)

A Matce bardzo spodobał się pomysł ze strachem na wróble. Po najechaniu na stracha dziecko słyszy: HOPSASA. Ludzik siedzi na krześle, a potem wstaje i ordynuje dziecku ćwiczenia - świetny przerywnik!

Matka: no wstawaj, poruszaj się trochę...
Córka Starsza: e nie... Niech ludzik robi ćwiczenia, a ja sobie chrupki zjem w tym czasie...

Po chwili znowu Hopsasa włączone:
Matka: skoro nie chcesz się ruszać, to po co go włączasz?
Córka Starsza: bo lubię patrzyć jak się męczy...

Chrupki zjadła, poobserwowała ludzika i skakać poczęła z nim po każdym niemal wykonanym zadaniu :D




PODSUMOWANIE:

Akademia Umysłu Junior to zestaw 21 ćwiczeń na jednej płycie CD przeznaczony dla dzieci w wieku 5-9 lat. Dziecko ma możliwość samodzielnego wybierania gier, pokonywania kolejnych etapów, pauzowania gry.

Wyczerpujące informacje o tym (i innych programach) znajdziecie tutaj: www.akademia-umyslu.pl W tym miejscu możecie również pobrać darmowe wersje startowe.

PLUSY:
+ grafika (przejrzysta, czytelna, piękne kolory)
+ łatwa obsługa (Córka ma równo 5 lat - bez problemu radziła sobie bez mojej pomocy)
+ Tabi - rewelacyjny przewodnik, sympatyczny, obdarzony ciepłym głosem, motywujący (poza tym: dziecko gada z tabliczką, czyli: dziecko nie gada z rodzicem, czyli: rodzic pije w spokoju kawę i czyta gazetę!)
+ wartość edukacyjna (nie ma tu z czym dyskutować - ćwiczenia uczą bawiąc - rewelacja!)
+ cena: 34,90 zł (wersja elektroniczna) lub 39,90 zł (wersja pudełkowa) - za 40 złotych jesteśmy w stanie kupić około 4-5 książeczek z zadaniami w podobnej stylistyce i z podobnym zakresem zadań. Tyle tylko, że książeczki są jednorazowe, a do Akademii dziecko (nie jedno, dziewiątka dzieci!) będzie mogło wrócić w dowolnej chwili i na dowolnym poziomie trudności

MINUSY (no przecież jakieś musiałam znaleźć... ;)) :
- wydaje mi się, że docelowa grupa wiekowa jest trochę zawyżona, że 9-cio latka raczej nie namówię na grę w cerowanie parasola (ale jest opcja, że się mylę, bo do dyspozycji mam tylko 5-cio latkę)
- przycisk rozpoczynający grę jest umieszczony po prawej stronie na dole - przy tym Córka się regularnie "zawieszała" i Tabi musiała jej przypominać, że trzeba kliknąć na ów przycisk, żeby wybraną grę zacząć. Dla młodszych dzieci pewnie bardziej czytelny byłby duży przycisk wyskakujący na środku ekranu.

Dla porządku jeszcze tylko:
TUTAJ strona Akademii Umysłu.
TUTAJ jest sklep.
TUTAJ są informacje o firmie FORMAT, która produkuj tę i inne gry.

Polecam. Szczerze. 

2 komentarze:

  1. Dobrze myślisz - nie namówisz dziewięciolatki. Mam ośmioletniego brata i już od roku ma w nosie gierki tego typu :)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis