poniedziałek, 9 września 2013
Z Córkami w kawiarni - vol. 2
Jeżeli nie czytaliście o wylanym latte, uciapranych lodami spodniach i irytującej Córce Starszej ("idziemy juz?!") - to koniecznie zajrzyjcie TUTAJ.
W niedzielę wybraliśmy się późnym popołudnie na kawę, lody i co tam jeszcze Córki wypatrzą...
Nauczeni doświadczeniem
*ubraliśmy się raczej byle jak (szkoda wyjściowych stylizacji ęą), raczej nie na biało (na białym widać wszystko: od kawy, przez loda, po bitą śmietanę...)
*zaopatrzyliśmy się w dużą ilość wilgotnych chusteczek (niezbędne do zacierania śladów pozostawionych przez Córki na nich samych oraz na nas - a jakże) oraz paczkę suchych (niezbędne do zacierania śladów pozostawionych przez Córki na stoliku, krzesłach, sofach, podłodze)
*do torebki upchnęłam: figurki smerfów, jakiegoś plastikowego kręcącego się ptaka, kredkę, kartkę, dwie mini maskotki (do tzw. "torebki nie mieszczącej formatu A4" :)) -wszystko to w nadziei, że może choć chwilę Córki zajmą się czymkolwiek, a my będziemy mogli dopić kawy...
I wiecie co się stało?!
No nie wiecie!
A powiedzieć?!
Aaaa powiem - nie będę taka...
A więc...
Żesz kurde - nie zaczyna się zdania od "a więc"!
Mianowicie... stało się tak, że zamówiliśmy: kawy dla siebie, lody i rurki z bitą śmietaną dla Córek (z prośbą o opóźnione wydanie rurek, a konkretnie: rurki mogą wjechać na stół, gdy Córki pochłoną lody).
Jaśniemąż wziął ze stojaka gazety (obśmiałam się - o naiwności! Przy nich dwóch i kawie jeszcze ma nadzieję poczytać - buahaha!), kawy przyniósł, lody przyniósł...
Zamyrdaliśmy sobie kawy, otworzyliśmy sobie te gazety (buhaha!) i... 15 minut później (w tzw. międzyczasie rurki wjechały) - dalej siedzieliśmy, piliśmy kawę i przeglądaliśmy gazety...
Nasze Córki stały oparte o parapet lizały lody, jadły rurki i gapiły się w okno!
Nic od nas nie chciały.
Nawet gadżetów z matczynej torebki!
Przez 15 minut!
Pozostaję w stanie "szoku-i-nie-do-wie-rza-nia".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaaaaaaaaaa! Też tak chcę!!!! :)
OdpowiedzUsuńpoczekaj, poczekaj... jeszcze jakieś 4 lata... :D
UsuńJednorazowa scenka zapewne ;)
OdpowiedzUsuńna 100%! :D
UsuńCierpliwość nagrodzona! Tylko się zbytnio nie przyzwyczajaj ;)
OdpowiedzUsuńnawet przez myśl mi nie przeszło, żeby się przyzwyczajać... ;)))
Usuń