Przyprawianie przyprawami bywa metaforyczne. Prym (nie Prymat!) wiedzie tu wyróżniony wyżej pieprz. Pieprzyć można pieprzem białym, czarny lub ziołowym, zmielonym lub nie...
Pieprzenie jest tak wieloznaczne, że ciężko się oprzeć chęci używania pieprzu. Ba! Nadużywania wręcz!
Pieprzyć można głupoty, a z głupoty spieprzyć niejedną wartościową relację lub zupę. Zupę można dopieprzyć, jeśli brakuje weń pieprzu i można dopieprzyć kucharzowi wjeżdżając mu na ambicję, że jak mógł nie popieprzyć (tej zupy)?! Popieprzyć można zasadniczo wszystko, choć kawa z pieprzem nie smakuje najlepiej - lepiej przy kawie popieprzyć o głupotach z przyjaciółką. Upieprzyło Ci się, że do kawy pasuje ciastko, np. czekoladowe? Ok, ale wpieprzając ciastko dobrze jest pamiętać, że jeśli upieprzymy sobie czekoladą białą bluzkę to prawdopodobnie będziemy ją mogli wypieprzyć. Świadomość konieczności wypieprzenia bluzki stymuluje powstanie potrzeby rozpieprzenia świnki skarbonki i jej zasobów na nowy ciuch. Gdy już rozpieprzymy kasę - sami bywamy rozpieprzeni, popadamy w pieprzoną melancholię - stan, w którym życzymy sobie tylko, by wszyscy się od nas odpieprzyli.
Jan Brzechwa radził:
- Nie pieprz, Pietrze, pieprzem wieprza
Wtedy szynka będzie lepsza!
- Właśnie po to wieprza pieprzę,
Żeby mięso było lepsze!
- Ależ będzie gorsze, Pietrze
Kiedy w wieprza pieprz się wetrze!
Moglibyśmy tak o przyprawach przepieprzyć nie jedną noc.
W nocy jednak pieprz smakuje bardziej w zupełnie innym wydaniu...
 |
| źródło: memy.pl (klik) |
Chrzanić to!
... bo ileż można pieprzyć?
Szczyptę? Łyżeczkę? Pół godziny?
pieprz dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuń"O, jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony, wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj, tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory, o, jaka jesteś rozpieprzona" :D
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=KRRAFpW-A3Y <3
Matka, jak Ty coś dopieprzysz, to mnie rozpieprzasz :D
oooo jak ja to lubię :D
OdpowiedzUsuń