piątek, 5 lipca 2013

Matka imieniny dzisiaj ma. O!

Matka jakiejś szczególnej wagi do imienin nie przywiązuje. Urodziny są ważne.
Imieniny są po to, żeby się z Jaśniemęża pośmiać, bo jak o nich nie przypomnę - to nie pamięta!

Dzisiaj ma stan "niepamiętania", bo ja nie przypominałam w związku z chorobowymi przeżyciami.

Rano wychodzi do pracy, wsadza głowę do sypialni:
Jaśniemąż: jak się czujesz?
Matka: aaaa tak sobie...
Jaśniemąż: tak jak wyglądasz? mam wzywać pogotowie?
Matka: foch. Do widzenia.
Poszedł…

Wczoraj Matka była u lekarza i dostała nowy (ponoć łagodniejszy) antybiotyk na tą niedoleczoną anginę. Strach brać okrutny, żeby się historia z poniedziałku nie powtórzyła, nikt w końcu nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że to po antybiotyku było…

SMS Matki do Jaśniemężą:
„Niech się dzieje wola nieba… Wzięłam antybiotyk”

SMS Jaśniemęża do Matki:
„Połóż się koło choinek, żebym Cię z salonu nie musiał do auta ciągnąć”

SMS Matki do Jaśniemęża:
„FOCH”

SMS Jaśniemęża do Matki:
„To już drugi, a jeszcze nie ma 10”

SMS Matki do Jasniemęża:
„W końcu mam dzisiaj IMIENINY – no to foch nr 3”

Miałam go do wieczora potrzymać, ale może w poczuciu winy jakąś książkę kupi... ;)

Dzwoni:
Jaśniemąż: no bardzo mi to planów nie pokrzyżowało, bo i tak Ci miałem końcówkę do mopa kupić... To jeszcze kartę dokupię i będzie git?




2 komentarze:

Komentuj, na zdrowie!

AddThis