wtorek, 17 czerwca 2014

Przysłowia, niech je szlag...

Zagotowując tę samą wodę w czajniku po raz piąty i zalewając sobie wreszcie zwietrzałą już z lekka kawę stwierdziłam, że przysłowie "do trzech razy sztuka" można o slangowy kant dupy potłuc (kanciasta dupa, HA!).


Przy dzieciach większość przysłów można generalnie potłuc...

Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz...
Ta... Jasne... Jak sobie ścielę, to w łóżku nie leży Córka Starsza zagarniając dla siebie poduszkę, kołdrę i przestrzeń. "Dościelam" więc o 3 w nocy kołdrę z barbie, by dwie godziny później przywitać Córkę Młodszą wtranżalającą się do tegoż samego wyra o powierzchni 160x200.
Nieważne jak sobie pościelesz i tak się nie wyśpisz...

Apetyt rośnie w miarę jedzenia...
Chyba, że je się z dziećmi. Wówczas im dłużej się je, tym mniej się chce jeść... Makarony leżące w promieniu kilku metrów od talerza, ubrania upstrzone pomidorową, ziemniaki pomoczone w soku, zielony groszek rozgniatany małymi paluchami... Zdecydowanie apetyt nie rośnie.
Metaforycznie również nie rośnie - np im dłużej jesteś na zakupach z dziećmi, tym mniejszą masz ochotę na kupowanie, a tym większą na zakończenie procedury i umknięcie do domu.
Bajzel rośnie w miarę jedzenia...

Albo rybki, albo akwarium...
Teoretycznie jasne - w praktyce: spazm, płacz, teatralne rzucanie się na podłogę i ja chcę, ja potrzebuję... A potrzebne są zawsze i metaforyczne rybki i metaforyczne akwarium. Dzieci pożądają wszystkiego i nie lubią wybierać albo - albo. Albowiem albo często i gęsto kończy się płaczem.
I rybki i akwarium, albo będę płakać...

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie...
Zakładamy,że dziecko jest Kubą, a rodzic Bogiem. Ten drugi musi się wznieść na wyżyny opanowania i cierpliwości. Gdy Kuba krzyczy - Bóg bierze głęboki wdech i mówi spokojnie, gdy Kuba Boga przedrzeźnia - Bóg się przed przedrzeźnianiem powstrzymuje, gdy Kuba mówi, że zupa co to ją Bóg ugotował jest niesmaczna - Bóg mówi, że smaczna i jeść należy... Bóg wie, że nie może sobie pozwolić na nieodpowiedzialne zachowania pod wpływem impulsu, bo Kubę kocha. Ten rodzic w sensie, to dziecko.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie nie...

Dlatego dwoje uszu, jeden język dano, iżby mniej mówiono, a więcej słuchano...
To już zupełnie od przysłowiowej (nomen omen) czapy jest. Dzieci bowiem mówią cały czas. Mam na myśli: c a ł y, CAŁY! A z kolei ze słuchaniem mają pod górkę - dominuje tzw słuch wybiórczy, czyli słyszą tylko to, co słyszeć chcą. Nic ponadto.
Dlatego dwoje uszu, jeden język dano, iżby było w sumie trzy...

Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje...
I tutaj wszystkie młode matki powinny wysunąć postulat, coby się Pan Bóg określił co konkretnie daje. Bo my tak wstajemy świtem bladym, niejednokrotnie w nocy sprawdzając czy owo mityczne rano nie nadeszło (a przy okazji przykrywając dzieci, dokarmiając, dopajając, tuląc) i nie wiemy, co dostaniemy. No bo nie chodzi chyba o wory pod oczami?!
Kto rano wstaje ten jest niewyspany...


6 komentarzy:

  1. Jesteś wielka ! A hahahaha uśmiałam się, rację prawisz Matko !

    OdpowiedzUsuń
  2. No czaaaad kobietko! CZAAAAAAAD! Uffffff. Lepiej mi na serduchu. Pośmielim się a teraz dawaj- czas usypiać stonkę :) ( Z mężowego piszę- nie mam czasu na ceregiel przelogowania) BUŹKA

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz tu jestem, ale dalibog, nie ostatni! :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis