czwartek, 27 lutego 2014

Apel

Apel skierowany jest do rodziców córek w wieku 6+.

Treść apelu:
Uprasza się w/w rodziców o: udzielenie wsparcia, dodanie otuchy, pocieszenie, przepędzenie ciemnych chmur i wyprowadzenia z czarnych myśli na drogę optymistycznie prostą i jasną.

Kogo trzeba wesprzeć, dodać otuchy itp?
Mnie, Matkę Córki Starszej, w wieku lat 5,5.

Dlaczego?
Bo mi się Córka stawia, a opór wszelaki jest odwrotnie proporcjonalny do jej mikrej postury.
Bo już nic nie jest łatwe i proste, a wszystko co było do tej pory łatwe i proste zaczyna być trudne i skomplikowane. Z kolei poziom skomplikowania jest bezpośrednią przyczyną wojen, wojenek, bitew podjazdowych, szturmów, trzaskania drzwiami, rzucania fochami, wylewania łez, łkania, zawodzenia i marudzenia, złorzeczenia na świat okrutny i niesprawiedliwość losu... A przyczyną zła wszelkiego jestem ja, jej Matka, co to ją kocha nad życiem, ale bezczelnie i wbrew jej woli probuje wychowywać.
"powiem tacie"
"powiem twojej mamie"
"nie, bo nie"
"to są nudy!"
"nie chce mi się sprzątać"
"nie chce mi się teraz podnosić nic z podłogi"
"odkurzyłaś mi moje perły, jak mogłaś? Mogłaś powiedzieć, że będziesz odkurzać"
"nie pójdę na górę / nie zejdę na dół, bo nie chcę i już"
"dlaczego ona ma moją czapkę co z tego że na mnie jest już za mała? To mi kup taką samą tylko większą"
"dlaczego mi tak urosła noga? Teraz pewnie ona będzie nosić moje piękne buty! Musisz mi kupić takie same"
"zaraz wyłączę komputer, jeszcze tylko ostatnia gra, teraz już ostatnia ostatnia, jeszcze tylko jeden etap i skończę, drugi etap i już... dlaczego mi wyłączyłaś?! Nie skończyłam!"

Bardzo proszę zapewnić mnie, że ten okres pre-buntu / pre-dojrzewania / pre-cokolwiektojest minie, że nie będzie ewaluował, że to nie jest "one way ticket" i teraz to już tylko wysokie gumowce i w las ciemny i gęsty. Chcę usłyszeć, że też tak mieliście i właśnie minęło, a córki są znowu milutkie i do rany przyłóż. 

Lojalnie ostrzegam, że wszelkie komentarze ociekające pesymistyczną wizją tych gumiaków i lasu, zawierające stwierdzenia typu: "tak to już jest, a będzie jeszcze gorzej" - będą bezwzględnie usuwane.

Litości!
Kłamcie! Pięknie kłamcie! Tak, żebym uwierzyła!



17 komentarzy:

  1. Ja kłamać nie umiem, więc nic nie napiszę (matka ośmioletniej, pyskatej, leniwej, buntowniczej Igi) :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że NIC nie napisałaś! W końcu nie kopie się leżącego, a już matka matki kopać nie powinna, ani podkopywać wiary w lepsze jutro... ;)

      Usuń
    2. Sorry, taki mamy klimat (My matki dwóch córek) ;)

      Usuń
  2. Droga Matko :-)
    witaj w klubie :-)
    moja ma 9 lat i czasami jest milutka i do rany przyłóż :-)
    Więcej nie mogę napisać bo komentarz zostanie usunięty ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wirtualną gumką myszką wymazuję słowo "czasami" z trzeciego wersu Twojego komentarza oraz cały wers nr 4 i... tak... widzę wyraźne światełko w tym ciemnym lesie! Prawdopodobnie to tylko kuper świetlika, ale co tam... :) Dzięki :)

      Usuń
  3. Czyli mnie też to czeka? :]

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie wiem, ja tylko ściskam ku pokrzepieniu

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas rzeźnia: symultaniczny bunt trzylatka, prawie nastolatki i prawie czterdziestolatki. Strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bywają takie chwile, że tylko strach nam pozostaje... ;)

      Usuń
  6. Witam cię Matko....
    U nas trwa od blisko 3 lat bunt małej panny Z.(5 lat.)wiecznego krzykaczki i buntowniczki a teraz doszedł bunt dużej panny J. (10l.)cwaniary i pyskaczki. Pragnę cię droga Matko poinformować iż bunt mojej panny Z. słabnie już na sile, bywają co jakiś czas tornada, małe trzęsienia ziemi, zawieje i zamiecie, ale jest coraz lepiej. Więc nie daj się zwariować będzie dobrze:). Ps; co nie które teksty twojej córki rzuca tez moja:))) pozdrawiam matka dwóch córek

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak matko bunt minie :) z buntu pięciolatki zamieni sie potem na bunt nastolatki,taki nasz los:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana jest taka nadzieja że bunt minie i to szybko odrobinka cierpliwości i umiejętności całkowitego wyłącznia się (nie zapomnij tylko wydawać oznaki zainteresowania typu:
    mmmmych, acha, czasem żuć też" tak masz racje" by myślała że sluchasz.)oczywiście robisz po swojemu a zdezorientowany dzieciak robi co mu karzesz :) a czasami pomaga myśl że nasze kochane dzici będą miały swoje pociechy które też będą się buntować a my z premedytacją będziemy się z tego śmiać i powtarzać "też tak robiłaś"
    Trzymaj się dasz radę
    pozdrawiam
    matka polka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... Moja Mama stosuje tę technikę często się przy tym podśmiechując (kocham Cię Mamo!). Dzíękí Matko Polko :)

      Usuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis