Córka Starsza wraz z grupą "współ-przedszkolaków" uświetniała dzisiaj swymi popisami wokalno - tanecznymi Festyn Wiejski.
Pojechaliśmy zatem.
Przedszkole Córki Starszej jest niewielkie (50 sztuk nieletnich), a Panie w przysłowiową dechę! Nie za młode, nie za stare - takie w wieku Matki, co bardzo ułatwia kontakty wszelakie.
Oprócz standardowych hitów dziecięcych o dżungli, małpce, mamie, tacie itp - dzieciarnia odwaliła występA do utworu muzycznego pod tytułem: "aserehehaehehebe..." :D
Córka Starsza już wcześniej mi opowiadała, że ćwiczą taki taniec w przedszkolu, relacjonując to tak: "mamo, a jak ćwiczymy takie tańczenie na występ to Panie się cały czas śmieją".
Wyobraźcie sobie bandę dzieciaków podskakujących w rytm w/w przeboju... :)
Mówiłam, że równe babki, z poczuciem humoru! :)
A poza tym było trochę atrakcji dla Dzieci, dwa Klauny, lody, wata cukrowa, dmuchane zamki, stragany z chińskim badziewiem sprzedawanym na kosmicznej marży... I padało tylko przez moment.
Córka Starsza dała się owinąć papierem toaletowym przez dwie koleżanki (że niby mumię z niej zrobiły) i zgarnęła lalkę w nagrodę (mejdinczajna ofkors) oraz kupon na watę cukrową (Matka 4 zyle zaoszczędziła dzięki dziecku).
Wyskakały się Córki w dmuchanych zamkach, Młodszej nikt nie stratował mimo, że połowę mniejsza od połowy uczestników.
A Matka wzięła udział - przy tak zwanej okazji - w pokazie mody.
Stwierdzam, że w nadchodzącym sezonie modne będą:
*białe spodnie (niezależnie od rozmiaru tyłka), koniecznie z dżetami układającymi się na dupsku w jaki fikuśny napis w styl: ajmjordrim
*czarne skarpetogetry wyciągnięte nad kolano i koniecznie zestawione z szortami ledwie zasłaniającymi cztery litery
*skórzane (i/lub skóropodobne) kurtki i spodnie - najlepiej noszone w zestawie (czyli i kurtka i spodzień)
*dodatki futerkowe (czy to w postaci kamizelki, czy kity przy kluczach - łotewer)
*tzw animal print - czyli wszelkiej maści zwierzęta, umaszczenie lub mordy tychże, widoczne przede wszystkim na koszulkach (pantera, zebra, żyrafa, lis, sowa itp... tylko kury nie było, a pasowałaby przecież!)
*koronki, dużo, najlepiej czarne lub czerwone w postaci sukienek lub bluzek
*logo, logo i jeszcze raz logo - eksponowane zgodnie z zasadą: "lepiej widoczni - widoczne lepsi" (wciąż rządzi D&G, ale abibas, najki itp też są ok).
Śmigajcie robić przegląd zawartości szaf - czy sprostacie trendom?! :D
nie sprostam :( ale dzięki Twoim spostrzeżeniom przynajmniej wiem, jak nadrobić!
OdpowiedzUsuńno to dzieła!
Usuńno to DO dzieła - miało być :)
UsuńOżeszty! Ale mi gwoździa wbiłaś! To ja pędzę na jakieś zakupy! Zwłaszcza te panterki i lisy mnie przekonują :)
OdpowiedzUsuńtylko gdzie pędzisz? bo ja nie wiem gdzie się zaopatrzyć w te...hm... hity modowe? :D
Usuńa czy w zwierzątkowy trend wpisze się królicza łapka? Nie chciałabym gafy strzelić :D
OdpowiedzUsuńMatka nie Horodyńska - aż tak to się nie znam, ale jakbym miała strzelać (do królika) - to się nada :D
UsuńHa! A z kotem koszulka może byc? Białe spodnie bym znalazła, ale napis "se" muszę dorobić... Będzie trendy ;)
OdpowiedzUsuńKot się nada, pod warunkiem, że zwykły dachowiec, najlepiej z deka wyleniały... Napis rób koniecznie, bo bez tego ani (dupy) rusz... Tylko pamiętaj - napis ma być seksi i zachęcać do spoglądania na... napis :)
UsuńHahahahahahaahh rozwalona na łopatki jestem i wyję, aż mi się dzieć przy piersi trzęsie :P
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie stado dzieci nieporadnie podskakujących w rytm ASEREHE :D
jako że przedszkolaki będą się gibać jeszcze w dwie kolejne niedziele - espeszali for ju - nagram i zapodam :) Tylko wtedy bez Buddy oglądaj :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń