Wrócił Jaśniemąż z pracy.
Szepczą z Córkami w przedpokoju...
Jaśniemąż: ... tutaj sobie chwyćcie i dajcie mamie prezent.
Córka Starsza: a co to za książki?
Jaśniemąż: o dinozaurach, może mama znajdzie kogoś z rodziny...
Kurtyna.
Idą Córki, niosą torebeczkę. Śpiewają:
Córka Starsza: sto lat, sto lat...
Córka Młodsza: sio la, sio la...
Jaśniemąż: może na początek 60?
Kurtyna.
Siedzę na kanapie.
Jaśniemąż herbatę robi.
Niesie herbatę, a przed nim Córka Starsza z telefonem...
A w telefonie piosenka.
Dla mnie.
Kurtyna.
Czuję się młodo!
Koniec urodzin!
hahaha Hepi Bersdej Matko :)
OdpowiedzUsuń