niedziela, 17 listopada 2013

Plany na przyszłość, czyli strzeż się Babciu G!

Córka Starsza jakiś czas temu oświadczyła Matce, że jak będzie dorosła to będzie miała troje dzieci: dwie córeczki i synka. Nawet imiona są: Maja, Natalia i Mateuszek.

Przeprowadzony na ten temat dialog pokazałam Wam na FB, ale aby sens nie umknął - przytoczę go i tu:

Córka Starsza: a jak będę dorosła to będę miała trójkę dzieci - dwie córeczki i synka.
Matka: no to sporo! A będziesz chodzić do pracy, czy zajmować się dziećmi?
Córka Starsza: z dziećmi będzie się bawił mój mężulek, a ja będę leżeć na kanapie i czytać książki...
Matka: o jak ja bym tak chciała poleżeć i poczytać, ale jakoś nie mam czasu...
Córka Starsza: bo ja sobie znajdę takiego męża, który nie będzie pracował tak dużo jak Twój!
Matka: a jeśli nie będzie dużo pracował, to skąd będziecie mieli forsę?
Córka Starsza: z mojej skarbonki - oszczędzam przecież...
Matka: a jak się skończy w skarbonce, to skąd?
Córka Starsza: od Twojego męża, bo on tak dużo pracuje...


Jak widać - Córka wszystko przemyślane ma i nie zginie!

Córka Starsza temat eksploatuje przy każdej nadarzającej się okazji.
Wczoraj leżałyśmy rano w łóżku we trzy - ja próbowałam (!!!) czytać (!!!) książkę.
Córki oglądały na moim telefonie jakąś bajeczkę o księżniczkach.
Córka Starsza dzieliła się na bieżąco refleksjami (wspomniałam, że próbowałam czytać?).
W pewnym momencie doszła do takiego oto wniosku: "ale ja to będę musiała mieć dwa telefony, bo Mateuszek nie będzie chciał oglądać bajki o księżniczkach. To jemu puszczę coś o autach na drugim..."

W innej sytuacji stwierdziła, że ja - jej Matka - "denerwuję się jak koza pod górę". Wyjaśniłam jej, że denerwuję się, bo mnie z siostrą ni w ząb nie słuchają... A Córka na to, że ona będzie miała gorzej, bo będzie miała trójkę dzieci...
No to się dopiero będzie denerwować...
Ale skoro postanowiła, że trójkę... Słowo się rzekło! Odwrotu nie ma!

Dzisiaj rano leżymy w łóżku i kolejny raz wraca temat potencjalnych dzieci...
Otóż Córka Starsza doszła do wniosku, że meżulek (jej przyszły) jednak będzie musiał pracować, bo kasa jest potrzebna... Bo ona za te pieniądze, które w skarbonce odkłada chce sobie kupić monsterhajkę...
Mężulek zatem do roboty...

Matka: to co, jednak nie będziesz leżeć na kanapie i czytać?
Córka Starsza: będę!
Matka: to kto się dziećmi będzie zajmował?
Córka Starsza: zadzwonię do Ciebie i poproszę o pomoc!
Matka: i ja się niby tymi Twoimi dziećmi mam zajmować, a Ty sobie będziesz leżeć?
Córka Starsza: no dobra! To Ty się zajmiesz moją jedną córeczką. Zadzwonię też do taty i on się zajmie moim synkiem...
Matka: a Twoją drugą córeczką to już Ty, tak?
Córka Starsza: eee nie! Zadzwonię też do Twojej mamy, czyli babci i ona się też zajmie...

PODSUMOWANIE PLANÓW NA PRZYSZŁOŚĆ CÓRKI STARSZEJ:
1. Kasę Córka Starsza będzie miała do mężulka i taty (skarbonka jednak pusta)
2. Synkiem Córki będzie zajmował się tata (czyli Jaśniemąż, czyli dziadek)
3. Córką pierwszą Córki Starszej będę się zajmować ja (czyli Matka, czyli babcia)
4. Córką drugą Córki Starszej będzie się zajmować moja Mama (czyli Babcia G, czyli prababcia)
5. Córka Starsza będzie leżała na kanapie i czytała książki.

No to wszystko załatwione! I posprzątane! Inaczej sobie przyszłość wyobrażałam...
A Babci G to już w ogóle...

3 komentarze:

  1. Córka ma bardzo dobre rozwiązania :D dzieci będzie pilnować i mama i tata i babcia :) :)
    :D

    Przy okazji zapraszam na mała rozdawajkę :)
    http://mamalolipoli.blogspot.com/2013/11/rozdawajka-zapraszam-do-zabawy.html

    OdpowiedzUsuń
  2. E to załatwione
    A ty się martwiłaś jej przyszłością, jak ona taka jest rezolutna i ma tak wszytko poukładane i zaplanowane, tylko zazdrościć.
    :)
    Misako z ciazowomi.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne plany na przyszłość - że też na takie genialne rozwiązanie nie wpadłam nigdy... No widać nie jestem Twórcza :)

    Pozdrawiam - http://aleksander-odkrywa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis