poniedziałek, 2 lutego 2015

Małżeński Alfabet - litera G


Każdy związek posiadający staż dłuższy niż rok lub dwa zaczyna posługiwać się swoim własnym kodem językowym. Słówka, półsłówka, zlepki sylab i zbitki głosek, które umożliwiają porozumiewanie się w wydaniu minimalistycznym - bez angażowania się w przeszukiwanie przepastnych zasobów wielkich słów i podrzędnie złożonych zdań. 

Małżeński Alfabet to uniwersalny spis wyrażeń i zwrotów stanowiących podstawę kodu językowego używanego w związkach oraz słowa, które ulegają przedefiniowaniu w małżeństwie.


G jak "gary"
Gary to potoczna nazwa brudnych naczyń zalegających w zlewie.
Jeżeli zalegają w zlewie to w sumie całkiem nieźle, bo gary lubią również zalegać w najróżniejszych miejscach domostwa. Stół, kanapa, parapet, szafka, szafa... - zależy którędy przechodził członek rodziny trzymający w garści np kubek z kawą i tknięty niewytłumaczalnym impulsem postanowia (członek, nie kubek) owo niesione naczynie zostawić właśnie w tym, a nie innym miejscu.
Zalegające gary mogą być przyczyną konfliktów (często zbrojnych) - należy zatem powziąć kroki, by gary zneutralizować. Neutralizacji garów można dokonać na dwa sposoby: zaakceptować ich brudną obecnością w naszym życiu lub wytłuc je w cholerę (z przyczyn ekonomicznych większość wybiera wariant pierwszy). Istnieje jeszcze trzecia, kontrowersyjna metoda... negocjacje. Negocjować można z garami ("gary muwałt"!) lub z członkami rodziny. Z tych dwóch opcji - członkowie rodziny są materią bardziej oporną.

G jak "gotowanie"
Gotowanie to czynność polegająca na staniu przy garach, wrzucaniu do garów, mieszaniu w garach. Efektem gotowania jest teoretycznie posiłek, w praktyce zaś - gary zalegające potem w zlewie i powodujące konflikty (patrz: G jak "gary"). Wniosek z tego taki, że gotowanie jest bez sensu. Lepiej opitolić bułę.

G jak "giry"
Giry to nogi. Nogi mogą być zimne, śmierdzące lub w galarecie. Zimne giry współmałżonka mogą być zmorą jeżeli posiadacie wspólną kołdrę, a giry śmierdzące są koronnym argumentem, aby jednak wyposażyć się w kołdry dwie. Giry w galarecie to zupełnie inna historia. Raczej niesmaczna, no chyba że ktoś lubi...

G jak "gluty"
Gluty to potocznie zaglucone dzieci, czyli dzieci posiadające katar. Zaglucone dzieci kładą się cieniem na funkcjonowanie komórki społecznej zwanej rodziną. Gorszy od zagluconych dzieci może być tylko zaglucony mężczyzna (patrz: B jak "ból i C jak "choroba")...

G jak "gol"
Jeżeli istnieje jakakolwiek szansa, że ktoś gdzieś komuś strzeli gola, to najprawdopodobniej mężczyzna będzie chciał to zobaczyć. Kobieta może sobie w tym czasie robić co tylko chce, bo szansa, że mężczyzna ją zauważa ociera się o zero.
Gol wtórny to sytuacja, w której mężczyzna po oglądnięciu gola - sam gola strzela. Gol strzelony do własnej bramki nazywa się samobójem. Konsekwencje samobója odczuwa głównie kobieta, która musi przez 9 miesięcy tę piłkę nosić, a później ją z siebie wypchnąć (patrz: D jak "dziecko").



10 komentarzy:

  1. Haha ja mam jeszcze inne G :PPPPP
    Wczoraj z przerażeniem stwierdziliśmy z mężem, że czytamy w sobie w myślach (no on w moim kiepsko jak idzie o sprzątanie) i stwierdziliśmy , że czas się rozstać :P bo to jest już zboczone naruszenie intymności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo :D Myślisz, że czas pomyśleć o rozwodzie? ;)

      Usuń
  2. Dla mnie hitem jest "G" jak gol !!!! uśmiałam się, że aż miło :D Elwira

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ten Twój alfabet :) U mnie gary nie zalegały dopóki małżonek dzielnie zmywał mimo że zawsze narzekał że trzeba kupić zmywarkę, jak zaniemógł na tzw girę i obowiązki mycia garów przejęłam ja, pojechałam do sklepu po zmywarkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też zauważyłam u siebie tę zależność: jest zmywarka - są zalegające gary, bez zmywarki jakoś temat był bardziej ogarnięty ;)

      Usuń
  4. O rany, jakie to "G" przerażające! Same straszne rzeczy z gotowaniem na czele!!! ;)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis