czwartek, 19 lutego 2015

Macierzyństwo ryje beret

Macierzyństwo ryje beret.
Bezwzględnie, bezkompromisowo i bez najmniejszych szans na odzyskanie beretu w jego pierwotnej postaci, tej sprzed dziecka.

Gdy zostajesz matką - twój świat dokonuje profanacji zwłok i na odlew wali w ryj Kopernika, który był łaskaw ruszyć Ziemię i wstrzymać słońce. Następnie, podczas gdy Kopernik rozmasowuje czerwone policzki, twój świat olewa słońce i zaczyna kręcić się wokół... dziecka. I tak już zostaje. Na zawsze. Czy tego chcesz czy nie. Lepiej chcieć, bo ciężko całe życie walczyć z prawami wszechświata.


Fakt iż dziecko staje się najważniejszym człowiekiem w naszym życiu jest zupełnie naturalny. Fakt, że stoi w centrum naszego wszechświata - niepodważalny. Fakt, że dziecko przyćmiewa słońce - oczywisty. Od chwili, gdy zostajemy matkami zdecydowana większość (każda?) naszych decyzji zostaje podjęta po rozpatrzeniu jej w kontekście dziecka. Od błahych spraw życia codziennego: co dzisiaj na obiad?, seks? a śpi już?, biały obrus? eee, bez sensu, zaraz będzie upieprzony... - po sprawy większego kalibru: zawodowe, mieszkaniowe, życiowe: nowa praca, nowy dom (na kredyt we wszystkim byle nie we frankach), nowy partner... Co na to dziecko? Jak ono się będzie czuło, jak zareaguje, ile będę dla niego mieć czasu, jak daleko będzie miało do szkoły?

Każda matka nosi jednak inny beret, który ulega deformacjom różnego stopnia.
Macierzyński beret może więc być zryty słabo, średnio lub bardzo. Może też być z antenką, ale nie o taki beret nam chodzi...

Zrób tekst, odpowiedz (sobie) na trzy pytania i przekonaj się jak bardzo macierzyństwo zryło Twój beret.

1. W portfelu masz 30 zł. Dzieci są w placówkach. Wchodzisz do ciucholandu* (zwanego przez szafiarki SH) i buszujesz między wieszakami. Znajdujesz szarą tunikę, w idealnym stanie, w idealnym rozmiarze, przepiękną, cena: 25 zł - chwytasz za wieszak i idziesz do kasy. Po drodze potykasz się o stojaki z ubrankami dla dzieci. Znajdujesz idealną różową spódniczkę (lub idealne nie różowe spodenki - w zależności od płci dziecka), idealny sweterek i koszulkę, w sumie: 30 zł. No to co? Kupujesz tą tunikę?
TAK
NIE


*możesz wejść do księgarni, hipermerketu, Haendemu lub innej Zary

2. Naszła cię ochota na banana, zaglądasz więc do koszyka z owocami - został jeden, ostatni. Dzieci bardzo lubią banany. Zjadasz?
TAK
NIE


3. Chowasz przed dziećmi ulubioną czekoladę albo ciastko i zjadasz je bezszelestnie (najczęściej, gdy już śpią) - dbając w ten sposób o stan ich uzębienia (nie że boisz się, że by ci zeżarły!)?
TAK
NIE


No i jak? 3 x NIE, czy może bardziej optymistyczne: 2 x NIE i choć jedno TAK?

Mam zryty beret. Coś między bardzo a średnio.
Ale nie zamieniłabym tego beretu na żaden inny, bo w tym zrytym jest mi do twarzy.


3 komentarze:

Komentuj, na zdrowie!

AddThis