sobota, 15 marca 2014

Jak "zarżnąć" Turnaua? Tutorial


Jeżeli się jest z Krakowa, się w Krakowie studiowało, się na Brackiej piło herbatę opłaconą stypendium naukowym, się na deszcz zanosiło lub wręcz padał deszcz (na tej Brackiej) - to się musi Grzegorza Turnaua znać (niekoniecznie osobiście).

Jeżeli się nie jest z Krakowa, się nie piło, się nie zanosiło - to też się raczej Grzegorza Turnaua zna.

Ciężko mieć stosunek ambiwalentny do twórczości Pana Grzegorza. Raczej się ją lubi niż nie. Raczej nie przeszkadza nić przeszkadza.
No a jeżeli się jest z Krakowa... bla,bla,bla.
Lubię.
Tzn... Lubiłam.

Jak "zarżnąć" Turnaua? Instrukcja krok po kroku.

1. Należy posiadać na stanie dziecko w wieku przedszkolnym lub wczesnoszkolnym 
(Córka Starsza na przykład).

2. Należy sprawdzić w kalendarzu, czy jest marzec i ile dni do wiosny 
(jest marzec, do wiosny tydzień).

3. Należy przeglądnąć kalendarz imprez gminnych i sprawdzić, 
kiedy wypada coroczny Wiosenny Przegląd Piosenki Dziecięcej 
(wypada, za 3 tygodnie, nie wypada nie wziąć udziału).

4. Dziecko w wieku szkolnym lub wczesnoszkolnym (Córka Starsza na przykład) 
musi zostać wytypowane do wzięcia udziału w tych (nie)obowiązkowych gminnych występach.

5. Należy odebrać od Pani nauczycielki płytkę (zawierającą dwie  piosenki) 
oraz dwie kartki ksero (teksty piosenek). 

6. Należy wrócić do domu i w ciągu najbliższych trzech tygodni nauczyć dziecko dwóch piosenek: pierwszej (twórca anonimowy) o żabce,
która zakochała się w boćku (lub odwrotnie) 
i drugiej - "Dni wiosenne" Grzegorza Turnaua (KLIK)

7. Po dwudziestym przesłuchaniu
(a to dopiero drugi dzień tygodnia pierwszego na trzy!) 
"plim i plum i plim i plum,
turkaweczka w lesie grucha,
 brzęczy pszczółka, 
bzyka mucha, 
kumka żaba i ropucha, 
kum kum kum kum..."
można odnieść wrażenie (graniczące z pewnością) , 
że jeszcze jedno plim lub plum lub kum spowoduje eksplozję.

Tak oto piosenka Grzegorza Turnaua zostaje "zarżnięta" lub "zajechana"*. 
Się już nie liczy ta herbata na Brackiej i ten deszcz... 
Się słyszy tylko "plim i plum" i nijak się to ma do beztroskich studenckich czasów. 
Się ma dzieci.



* "zarżnąć" i "zajechać" to metafory określające negatywny stosunek do utworu muzycznego (lub artysty), który to negatywny stosunek powstaje wskutek przesłuchania utworu muzycznego zbyt wiele razy (przy czym "zbyt" jest pojęciem subiektywnym - dla jednych zbyt wiele razy będzie oznaczało 10 i więcej, dla innych: 20 i więcej, itd...)




3 komentarze:

  1. Ale tak to można zajechać jedną piosenkę, a nie "całego Turnaua". ;)

    Niemniej współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj uwierz - całego! Dzień piąty, tydzień pierwszy :)))

      Usuń
  2. mój szanowny Tatuś ma taki zwyczaj że ja mu sie jakaś piosenka spodoba to katuje rodzinę w kółko tą jedną jedyną. nawet jak byłaś nią zachwycona za pierwszym razem, wciąż była fajna za piątym to przy 17 razie masz ochotę przegryźć kabel od kompa zębami... chociaż i tak wiesz ze to nic nie da bo Tatuś kabel naprawi i piosenkę puści znowu. to są te momenty kiedy sie ciesze ze wyprowadzilam sie z domu n lat temu.

    pozdrawiam J

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis