czwartek, 28 marca 2013

Matka posiada



*wykształcenie pedagogiczne (zawód pedagoga nie zdał egzaminu w testach zderzeniowych - zderzył się z rzeczywistością i poległ)
*karierę w handlu (obecnie zawieszonej na kołku macierzyństwa),
*Jaśniemęża
*Dziecko Starsze płci żeńskiej (l. 4,5)
*Dziecko Młodsze płci żeńskiej (l. 1,5)
*zeszyt z pomysłami.

Mam taki zeszyt, w którym wpisuję pomysły na przeróżne rzeczy (babskie biznesy, małe i większe rzeczy, które można uszyć, zrobić, namalować...).
To pomysły, które może kiedyś, a może teraz, nie jednak nie, bo Dziecku Młodszemu obiad, a po Dziecko starsze do przedszkola, a Dziecko Młodsze marudzi, a Dziecku Starszemu rozsypały się puzzle (100 el.), a Dziecko Młodsze pomogło puzzlom znaleźć się na całej powierzchni salonu... To może teraz jakiś pomysł, bo Dzieci się sobą zajęły, a nie - już nie, już się targają za włosięta, bo obie chcą równocześnie tą samą lalkę...

Jestem Matką - wystarczająco dobrą. Nie ciućkam do moich Dzieci, bo nie cierpię ciućkania. Staram się traktować moje dzieci jak partnerów, choć nie po koleżeńsku - rządzę ja (tak mi się przynajmniej wydaje). Nie piszę peanów na cześć macierzyństwa, bo uważam, że macierzyństwo to nie "kwiatki, bratki i stokrotki" - czasem pachnie, często śmierdzi. To kawał ciężkiej roboty, opłacany satysfakcją z faktu, że wychowuje się człowieka (bezcenne, ale wacików się za to nie kupi).
Kocham moje dzieci bezwarunkowo i czasem bezwarunkowo wyprowadzają mnie z równowagi.


Muszę zrobić sobie kawę, bo w końcu... Matka Też Człowiek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj, na zdrowie!

AddThis