środa, 3 sierpnia 2016

Extreme makeover pokoju dziecięcego

Post powstał z najzwyklejszej w świecie... próżności (doceńcie szczerość!).
Nie, że chcę Was inspirować (no chyba, że Wy chcecie zaczerpnąć inspirację - to śmiało, bez krempacji), albo mądrzyć jaka to ze mnie Dorota Szelągowska, czy inny Tomasz Pągowski. Nie! 
Po prostu się chwalę, że stosunkowo niewielkim kosztem udało mi się przeprowadzić "ekstrim mejkołwer" pokoju Córki Starszej.


Tak było:

Łóżko (już bez materaca, bo zanim pomyślałam o zrobieniu zdjęć - zdążyłam go wynieść) i stolik z klockami LEGO

Ściana płaczu, czyli pierdyliard pińcet plakatów z Violettą naklejonych na plakaty z Monster High, naklejone na plakaty z księżniczkami...

Szafy i biurko.


I to już koniec niewielkiego pokoju, z uroczym i totalnie niefunkcjonalnym skosem. 

Zainwestowałam w łóżko (wyszperałam świetne wyro za śmieszną jak na taki mebel kwotę:189zł) i narożne biurko (za jeszcze mniej). 
Zmiana frontów w szafach nie wchodziła w grę (budżet remontowy by się załamał i strzelił focha, niczym budżet państwa w reakcji na program 500+) - wymyśliłam więc paski na ścianach, które sprawiły, że fronty pasują do koncepcji (Jaśniemąż udźwignął pomysł pasków, choć był bliski załamania). 
Na tzw. dodatki udałam nieco grosza w królestwie szwedzkiego designu, a dywan, krzesło, lampkę, pompony i skrzynię - dostałą Córka w prezencie od babciów, dziadków i ciociów (dziękuję!)

Dość gadania - pokaż zdjęcia.

Ściana płaczu po zerwaniu plakatów. Naprawdę chciało nam się płakać...


A teraz już tylko ładne zdjęcia:

Kącik z łóżkiem, półeczkami na zdjęcia i lustrem.. 



Pościel bez problemu mieści się do szafki pod łóżkiem, dzięki czemu łóżko może również pełnić rolę kanapy
Szafy i biurko
Ściana płaczu i odświeżona tablica

Nowy pokój był prezentem urodzinowym dla ośmioletniej (już!) Córki Starszej. Przez tydzień mieszkała u swojej siostry za ścianą i nie miała pojęcia co się tu wyprawia. To był chyba najlepszy prezent ever!

I jeszcze słowo ad kolorystyki. Przed remontem wzięłam Córkę do Ikei i bacznie obserwowałam jej reakcje na proponowane tam koncepcje (polecam sposób - łatwo się zorientować co się dziecku podoba). W przypadku Córki Starszej okazało się, że róż jest ble, ale zestawienie różu z czernią jest jej uuuuulubione. No to ma. 

Pochwały, ochy i achy przyjmuję 24h/dobę... ;)

9 komentarzy:

  1. Pani matko podziwiam! Ściana płaczu powala!dobór kolorów idealny! No po prostu ochy i achy! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te "wcaleniewymuszone" ochy i achy gilgoczą mą próżność ;)
      Dzięki! :*

      Usuń
    2. Witam
      Jestem pod wrażeniem metamorfozy. Sama niedługo muszę takową przeprowadzić w jednym pokoju syna i córki i bardzo mnie zainteresowało to łóżko. Czy może mi Pani zdradzić gdzie się kupuje takie cudo? Pozdrawiam Karolina

      Usuń
  2. Świeżutko, pięknie i już tak "nastolatkowo" :) I ten róż jak optycznie powiększył przestrzeń :) dobra robota

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym tylko oglądała zdjęcia to bym pomyślała że była u Was Dorota Sz. ;) Cudny pokoik :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne!!! Obłędne!!! Cudowne!! Będę się w przyszłości wzorować:)) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, na zdrowie!

AddThis