Nic się nie dzieje, bo dzieci śpią, a to one są głównymi sprawcami "dziania się".
Nie dzieje się więc.
Więc włączamy telewizor, odpalamy laptopy, herbaty parują.
Bezruch taki.
Ale to taki, który tylko człowiek posiadający dzieci potrafi w pełni docenić.
Siedzimy więc, nic się nie dzieje, doceniamy bezruch.
Jaśniemąż: nie wiem kim jesteś, ale strasznie się cieszę, że wygrałaś z głodem...
Matka: do kogo ty mówisz?
Jaśniemąż: do tej baby w tv...
Matka (zerknąwszy w stronę telewizora): aaa to! To Maffashion. (szarpiąca się w reklamie Danone)
Jaśniemąż: a kto to?
Matka: blogerka.
Jaśniemąż: aaa że fashion to od mody. To już prędzej bym obstawiał Mercedes...
Wracamy do ciszy i bezruchu.
Dokąd to wszystko zmierza? Nie cisza i nie bezruch.
Cisza nie zmierza nigdzie, bo zmierzanie leży poza obszarem jej kompetencji.
Zaś zmierzający dokądś bezruch byłby zaprzeczeniem swej istoty.
Dokąd zatem zmierza wszystko (poza ciszą i bezruchem)?
Dokąd zmierza owo wszystko w wymiarze mikro i makro?
Jutro, pojutrze, za miesiąc? Co się będzie działo?
O czym ja będę pisać?
"Kulfon, Kulfon, co z ciebie wyrośnie? Gruszki na wierzbie, czy śliwki za sośnie?"
Maffashion! Zostanę szafiarką!
A szlag! Nie zostanę!
Po pierwsze mam minimum 10 lat za dużo.
Po drugie mam za duży dupę.
Po trzecie ja te Zary i Bershki i inne Tatuumy to znam od... dupy strony. W sensie od środka, managerskiego.
Po czwarte mam dwie Córki!
Córki! Zostanę szafiarką od dzieci! Dziecięcą szafiarką? Matką szafiareczek?
A szlag! Nie zostanę!
Po pierwsze, bo nie mam zacięcia do strojenia dzieci. No za cholerę. Wygodnie ma im być. Starsza sama się ubiera i dobiera, i wybiera, i nawet jak zakłada różowe paski do czerwonych kropek to... a niech ubiera...
Po drugie nie lubię wydawać fortuny na dziecięce ubrania (na żadne nie lubię, ale o dziecięcych teraz mowa). Nie lubię za wspomnianą już wyżej cholerę. Lubię dostać po kimś lub kupić na wyprzedaży, wygrzebać w ciucholandzie, pokombinować, domalować piekielnego kota jeśli się sprał, przemalować buty jeśli nie spełniają oczekiwań. To są TYLKO ubrania. Owo "tylko" staram się pokazać Córkom. Ma być czysto i schludnie, może być z monsterhajką, ale pod warunkiem, że nie płacę za monsterhajkę fortuny... Wszak nie szata zdobi człowieka! A monsterhajki to już w ogóle nie zdobią, bo szpetne są...
Po trzecie...
No cóż...
To się po prostu nie sprzeda! Z tymi minami i w ogóle...
No chyba że...
Wystrojona ĘĄ.
Poza ĘĄ.
Stylizacja (ĘĄ) kosztowała... WERBLE: 20 zł. Całość
10 (słownie: dycha) za koszulkę z monsterhaj (dycha! nie 49,99!) - wyprzedaż w Auchanie
2 zyle za spódniczkę - ciucholand
5 zyli za leginsy - wyprzedaż w Carrefouur
2 zyle za niezwykle różowe (oczojebne - nie owijając w bawełnę, bo one raczej nie bawełniane) - wyprzedaż w Smyku (zeszłoroczna)
Sami widzicie! Taka ze mnie szafiarka (matka szafiareczek) jak z Kulfona modelka.
Miłego dnia!
no coś ty:))))) róż i Monster High zawsze się sprzeda:)))))))))
OdpowiedzUsuńfakt na to trzeb kupę kasy kupę czasu i troch się znać by być na biżąco.......trendy zmieniają sie (ponoć) co 3, 4 miesiące. bądź tu na bieżąco i mij fortuną na to plus kupę czasu i talent na wyszukiwanie perełek
mam chłopców z chłopcami też da sie modowo pokombinować.
No więc ja generalnie mam problem z wspomnianą przez Ciebie kupą. A konkretnie jej brakiem... Nie dysponuję kupą czasu, ani kupą forsy ;-)
UsuńEj! No jak nie jak tak! Te miny, te pozy, to czysta poezyja ze światowych wybiegów!!
OdpowiedzUsuńA dobór ubrań? Poszukaj sobie jakiś kanał modowy - tam to dopiero masakra :D
Także ten ... predyspozycje macie, a jakże!
To ja się jeszcze zastanowię, z Kulfondm naradzę... ;-)
UsuńAleż !
OdpowiedzUsuńMiny godne Anji Rubik ,a Maffashion i Mercedes mogą jedynie pył spod buta wylizać.
Matka szafiareczek jak znlazł :D
A tak serio...dokąd my ku*wa matki zmierzamy ? Taki egzystencjalny pomyślunek na dziś :D
Jak Cię coś natchnie i zobaczysz owo dokąd - daj znać! ;-)
UsuńMiny dziewczyn powaliły mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuń;))))
Usuń