Odbył się!
Oto wyniki, czyli the winner is...
Przyznam szczerze, że zaskoczyliście mnie przybywając tak licznie.
Ponadto: lajkowaliście (mimo, że nie trzeba było!) i udostępnialiście (mimo, że nie trzeba było). Dziękuję.
Losowanie zostało przeprowadzone w dniu dzisiejszym w godzinach około południowych.
Spisałam Wasze imiona i nazwiska (poświęcając trzy kartki z mojego ukochanego notatnika - a niech tam!), pocięłam dziecięcymi nożyczkami (moje gdzieś sysło) i wrzuciłam do miski (nie mojej - koleżanka porzuciła ją prawie dwa lata temu i do tej pory się nie złożyło, miska robi za zakładnika w moich kuchennych szafkach).
Córkę Starszą uczesałam (żeby wstydu nie było) i ubrałam... w ciuchy domowe (bez sukienek i cekinów - w końcu to nie lotto, co nie?).
Córka Starsza zamajdała w misce i wylosowała:
Córka Młodsza: a ja, a ja? Kiedy będzie moja kolej?
Matka: ale książka tylko jedna do oddania...
Córka Starsza: mamo! Nie bądź taka. Masz pełno książek, możesz jakieś oddać! No popatrz na tą minkę mojej siostrzyczki, nooo...
Nooo dobra! Załatwiła Wam to Córka Starsza, a wylosowała Córka Młodsza:
Nino, Kasiu, Aniu i Aniu,
jeśli chcecie Matkę na pocztę wygonić i kazać jej lizać znaczki - napiszcie w prywatnej wiadomości (najlepiej na FB) na jaki adres wysłać książki.
Miłego dnia Wszystkim!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, na zdrowie!